Nasza posiadówka tutaj się niestety przedłuża. Na dzień przed ewentualnym wypisem ze szpitala pojawiły się komplikacje po założeniu pessara i wylądowaliśmy na sali porodowej... Na szczęście z dzieciaczkami wszystko ok, a ja z wpisem w kartę pacjenta "patologiczna szyjka" wróciłam z powrotem na patologię. Zwiększona ilość KTG i dalsza obserwacja, o wypisie do domu nie ma na razie mowy :/
P.S. Jeden z wielu już zapisów KTG brzdąców:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz